Barszcz czerwony na szybko

Barszcz czerwony to w Polsce danie kultowe. Mimo że jest bardzo proste w przygotowaniu, to jednak potrzeba sporo czasu by go przygotować. Dlatego w wielu kuchniach znajdziemy koncentrat barszczu czerwonego. Czy naprawdę jest to takie straszne oszustwo, czy po prostu ułatwiamy sobie w ten sposób prace, nie tracąc jakości? W niniejszym artykule postaram się odpowiedzieć na to niełatwe pytanie.

Czasochłonny barszcz

Tym, co zajmuje najwięcej czasu w przypadku gdy gotujemy barszcz czerwony od podstaw, jest rzecz jasna przygotowanie samej bazy i gotowanie buraków. Bazą dla barszczu czerwonego, zapewniającą mu esencjonalny, głęboki smak, jest bulion. Teoretycznie może to być bulion mięsny lub warzywny, jednak w praktyce większość osób i tak jest za tym, by barszcz był postny i to nie tylko na wigilię. Zostajemy więc przy bulionie warzywnym.

Nawet najprostszy bulion warzywny musi się chwilę pogotować. Dzięki temu wywar będzie miał więcej smaku, a przecież to smak jest w tym przypadku najbardziej istotny. Nawet jeżeli jest to najprostszy bulion, gotowany na pęczku włoszczyzny z przyprawami, to wciąż jego przygotowanie zajmie trochę czasu. Można wprawdzie uprościć procedurę i gotować od razu pokrojone buraki (pokrojenie też przyspiesza gotowanie) z warzywami. Ale i tak całość zajmie nam co najmniej dwie godziny. Nic więc dziwnego, że tak wiele osób wykorzystuje koncentrat barszczu czerwonego.

Jaki koncentrat?

Gotowanie barszczu z koncentratem jest oczywiście o wiele prostsze, wystarczy wszak dobrać odpowiednie proporcje, dolać wody i zagotować. Zawsze można dodać trochę koncentratu lub trochę wody, jeżeli okaże się on za mało lub za bardzo esencjonalny. Jednym słowem mamy najprostszą zupę pod słońcem.

Niestety, koncentrat koncentratowi nie równy. Nie chodzi już nawet o to, że producenci w swoich koncentratach używają różnych przypraw lub też że jest w nich mniejsza lub większa zawartość buraków. To oczywiście też ważne, ale nie najważniejsze. Trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę na to co jest w składzie oprócz tych rzeczy, które sami byśmy dodali, gotując barszcz od podstaw.

Wybierając jaki koncentrat barszczu czerwonego musimy przede wszystkim zwrócić uwagę na substancje chemiczne. To oczywiste, że producent dodaje jakieś składniki, które powodują, że koncentrat się przez dłuższy czas nie psuje. Jednak nie znaczy to, że musimy się godzić na produkt, który będzie zawierał niemal wyłącznie chemiczne dodatki.

Na co zwracać uwagę?

Kupując koncentrat barszczu czerwonego trzeba przede wszystkim uważnie przeczytać skład na etykiecie. Na szczęście producent ma obowiązek informowania o wszystkim co zamieścił w swoim produkcie, możemy więc bez problemu porównać składy poszczególnych koncentratów.

Oczywiście podstawowym składnikiem musi być sok z buraków, zazwyczaj zagęszczony, w końcu to koncentrat. Od procentowej zawartości soku zależy w dużej mierze smak barszczu.

Oprócz soku zawsze znajdziemy w składzie przyprawy i coś co zakwasi zupę. W końcu barszcz to z definicji zupa kwaśna. Ten składnik bywa fachowo nazywany „regulatorem kwasowości”. W domowej kuchni będziemy zapewne używali soku z cytryny. Koncentraty barszczu czerwonego zawierają kwasek cytrynowy albo ocet. Wprawdzie kwasek cytrynowy to jeden ze składników, który powinien budzić niepokój, ponieważ to sztuczny związek chemiczny, ale z drugiej strony intensywny smak octu może po prostu zabić przyjemność jedzenia barszczu.

Podobnie ma się sprawa z kontrastem, czyli czymś słodkim. Cukier ma w ostatnich latach złą prasę, a barszcz trzeba odrobinę dosłodzić. Dlatego w składzie pojawi się zapewne syrop glukozowo-fruktozowy, czyli kolejna chemiczna mieszanka, niezdrowa dla naszych organizmów. W praktyce zdrowszy byłby już cukier, choć nie daje się go wiele.

Pozostają jeszcze konserwanty. Niby produkt jest zakwaszony, ale producenci chcą żeby ich koncentraty barszczu czerwonego mogły na sklepowych półkach postać przez dłuższy czas. Uważajmy na konserwanty, a właściwie na ich ilość. Obowiązuje zasada – im mniej, tym lepiej.

Related